Moja opinia o nowym SIM
Uważam propozycję nowego Systemu Instrumentów Metodycznych za propozycję dobrą i zgodną z metodą harcerską. Niezwykle doceniam ogrom pracy dokonany przez zespół, który przygotował kompletny pomysł na funkcjonowanie narzędzi.
Jestem przekonany, że nowy SIM wspiera indywidualność, wspiera funkcjonowanie małych grup, tworzy szkielet programu drużyny, odpowiada na realne potrzeby, stwarza warunki do przeżycia służby, przygody i kontaktu z naturą, właściwie stopniuje trudność w szczególności pod względem adekwatności wymagań do rozwoju psychofizycznego, dość dobrze radzi sobie z wprowadzaniem świadomości celu do funkcjonowania narzędzi oraz jest prosty. Jest systemem spójnym, a narzędzia są ze sobą wzajemnie powiązane, co sprawia, że dbają o wszechstronny rozwój wychowanków i dają możliwość synergii w ich oddziaływaniu.
Uważam, że ten system jest szansą na wzmocnienie funkcjonowania systemu zastępowego w oparciu o tropy, rozwijania umiejętności poprzez rozbudzenie potrzeby zdobywania sprawności, dochodzenie do coraz wyższej świadomości samorozwoju poprzez wyzwania i osiągania sukcesu wychowawczego w postaci przybliżania wychowanka do idei poszczególnych stopni. Szczególnie pozytywnie oceniam tropy jako bardzo elastyczne narzędzie wspierające pracę zastępu, przemodelowanie próby HO w kierunku formułowania zadań w oparciu o ideę stopnia, potraktowania odznak tożsamościowych jako przygotowania do prawidłowej pracy metodyką, potraktowania sprawności jako odznak umiejętności i dostosowanie wymagań stopni do rozwoju psychofizycznego. Mam też pewne zastrzeżenia – nie najlepsze sformułowania niektórych zadań, zbyt rozbudowane idee stopni dla wychowanka, nie do końca trafne pojęciowo zdefiniowanie wyzwań. Niemniej moje zastrzeżenia dotyczą szczegółów, a nie ogólnej, podkreślę ponownie – spójnej, koncepcji nowego Systemu Instrumentów Metodycznych
Impas
Jestem dzień po spotkaniu w Chorągwi Stołecznej, na którym rozmawialiśmy o SIM – tego jakie są nasze oczekiwania i pomysły na rozwiązania oraz uwagi odnośnie poszczególnych elementów proponowanego systemu.
W tym momencie chciałem się odnieść do dwóch głosów pojawiających się czasem przy temacie SIM, czyli dawanie ogromnej swobody drużynowym-harcmistrzom w konstruowaniu własnych systemów i funkcjonowaniu dwóch SIM-ów w jednej organizacji. W tym pierwszym aspekcie warto według mnie pamiętać o tym, że każdy drużynowy-harcmistrz przekaże kiedyś drużynę drużynowemu-przewodnikowi, który już nie będzie spełniał warunków posiadania własnego SIM-u, więc w jakiś sposób powinien wtedy wrócić do tego ogólnego. Natomiast funkcjonowanie dwóch (lub nawet więcej) SIM-ów jest według mnie tylko pozornym panaceum. Będzie się to wiązało łapaniem wielu srok za ogon przez kadrę kształcącą i wspierającą drużyny w zakresie programowo-metodycznym. Kursy musiałby treściami pokrywać wszystkie systemy, a to nie jest tak, że narzędzia są tematem kursu tylko podczas jednego popołudnia. Gdyby nowy drużynowy postanowił realizować inny SIM, niż jego poprzednik, to nawet przy zachowaniu spójnych pomiędzy systemami ideami stopni, doprowadzałaby to do zaburzenia harmonijności wychowania prowadzonego w drużynie. W zasadzie to z punktu widzenia dbania o tę harmonijność, to wszystkie drużyny działające w jednym ciągu wychowawczym powinny mieć ten sam SIM. A z punktu widzenia wsparcia programowo-metodycznego realizowanego przez hufiec wydaje się koniecznością, żeby jeden SIM obowiązywał w danym hufcu.
Podczas wspomnianego spotkania, po omówieniu w ciągu 3 godzin propozycji nowego SIM-u, przeszliśmy do głosowania odnośnie dalszej decyzji, która stoi przed Radą Naczelną. Na pewno brakującym ogniwem tej dyskusji był brak rozmowy o zasadności podjęcia danej decyzji – nie udało nam się dobrze poznać motywacji innych osób.
Natomiast ostatecznie nikt nie opowiedział się za odrzuceniem tej propozycji w całości (ani w wersji zaprzestani prac, ani w wersji zaczęcia od nowa). Za częściowym przyjęciem nowego SIM opowiedziało się 14 osób, komentując jak widzi częściowe przyjęcie. Najczęściej pojawiającymi się głosami od tej grupy było zaakceptowanie sprawności i przedłużenie pilotażu, po którym miałaby nastąpić decyzja. Mniej licznie reprezentowanymi głosami byłe te dotyczące potrzeby pracy nad stopniami, wydzielenia tropów ze stopni, wzmocnienia kształcenia, wprowadzenia do pilotażu alternatywnego SIM-u. Za przyjęciem nowego SIM w całości głosowało 19 osób, w tym ja.
Odważny kompromis
Rozumiem zastrzeżenia odnośnie przeprowadzonego pilotażu i chęci przeprowadzenia go w warunkach niepandemicznych. Rozumiem też zastrzeżenia do pewnych sformułowań. Bardzo się cieszę, że w dyskusji i argumentacji nie padały głosy poddające w wątpliwość założenia nowego SIM, więc interpretuję to tak, że dostrzegamy szansę na to, że ten system zadziała, tylko wymaga dopracowania. Zatem proponuję, żeby ten SIM przyjąć, jednocześnie pozwolić drużynom na pozostanie przy dotychczasowym systemie przez dwa lata. Te dwa lata, to byłby czas na dopracowanie tego systemu na podstawie doświadczenia drużyn, które wejdą w niego wcześniej, wprowadzając poprawki w 2022 i 2023 roku. Jestem przekonany, że z taką dwoistością systemów w ciągu dwóch lat jesteśmy w stanie sobie poradzić w aspekcie kształceniowym i wsparcia programowo-metodycznego. Drużyny pozostające przy obecnym SIM-ie będą mogły wprowadzać do swojej pracy elementy z nowego. Tym samym nie będziemy odkładać na boczny tor (dalszy pilotaż) wartościowej propozycji przygotowanej przez różnorodny zespół – jestem też przekonany, że przyjmowany SIM powinien być efektem pracy zespołu, a nie poprawek wprowadzonych na Radzie Naczelnej. Jednocześnie ci wszyscy, którzy mają szereg zastrzeżeń, będą mogli włączyć się w pracę zespołu i kreować rzeczywistość od środka jako twórcy systemu, a nie jako jego recenzenci.
Nazwałem to odważnym kompromisem. Jestem świadom, że ktoś jest gotów to nazwać kompromisem szalonym, bo przecież można iść w kierunku pilotażu, a na razie przyjąć tylko te sprawności. Jestem jednak przekonany, że dla funkcjonowania organizacji – skutecznego przeprowadzenia procesu – potrzebna jest teraz jasna decyzja, że idziemy w tę propozycję SIM-u, który będzie intensywnie ewaluowany przez najbliższe dwa lata i tylko trochę mniej intensywnie w kolejnych latach. Drużynowi i instruktorzy, którzy wspierają ich pracę potrzebują teraz tego sygnału.