Formułując krótkie podsumowanie grudniowego zjazdu warto według mnie wspomnieć o tym, że:
- ustępująca Główna Kwatera wykonywała swoje obowiązki poprawnie i sprawnie, ale brakowało w tym wizji i zaangażowania,
- wybrano Przewodniczącego, który był najlepszym z kandydatów, przede wszystkim ze względu na świetnych Wiceprzewodniczących,
- wybrano ponownie hm. Małgorzatę Sinicę na Naczelniczkę, a wraz z nią nieco odnowioną Główną Kwaterę, która zasługuje na kredyt zaufania, ale nie mam pewności, że poprowadzi nas do 200-tysięcznego i wysokojakościowego ZHP,
- wybrano Radę Naczelną, Centralną Komisję Rewizyjną i Naczelny Sąd Harcerski, co było głosowaniem na nazwiska lub chorągwie, ale taka jest rzeczywistość i trzeba się z tym pogodzić.
- nie zmieniono Statutu ZHP i zainicjowano pracę nad nowym, co było mądrą decyzją,
- przyjęto wszystkie dobre uchwały, w tym zapoczątkowującą proces oddzielenia działalności wychowawczej od gospodarczej, programową i specjalnościową, a odrzucono wszystkie złe (przeszła tylko niepotrzebna uchwała o wprowadzeniu mundurów galowych).
Z mokotowskiego punktu widzenia: hm. Jolanta Kreczmańska jest Wiceprzewodniczącą ZHP, hm. Emilia Kulczyk-Prus jest członkinią Głównej Kwatery, a hm. Dorota Całka jest członkinią Rady Naczelnej ZHP.